Wystarczy być
Swoją przygodę z AA rozpocząłem w końcówce lat osiemdziesiątych. Przez kilka początkowych lat uczęszczałem na mityngi kilku grup w Warszawie. Mimo że uczęszczałem na trzy czy cztery grupy, to obracałem się w towarzystwie ok. 20 – 30 osób. W tym małym światku było mi cieplutko i puchato. Jednak nie zawsze zaspokajało to moich potrzeb wynikających z procesu trzeźwienia – wiem to dzisiaj. W tamtym czasie moja wyobraźnia dalej nie sięgała, nie wiedziałem, czego mi potrzeba. Do czasu. W roku 1995 […]